bez hamowania:)

[esdarek]

witam!
przytocze drobna opowiastke,moze ktos mial podobnie to podpowie...
wracajac z wczasow (ok 600km) mocno przeciazonym autem(5 osob,full bagaznik i 3 rowery na tyle) dosyc powaznie haczylem podwoziem o polski falisty asfalt. w zwiazku z tym przed kazda zauwazona mulda,garbem itp. staralem sie hamowac.jakies 100 km od celu(po krotkim postoju) auto zaczelo dziwnie miekko hamowac.niemniej wszystko dzialalo .po sprawdzeniu plynu w zbiorniczku(przed wyjazdem byl full) lekko sie zdziwilem bo byl ponize minimum(czemu lampka sie nie zapalila!?) dolalem plyny,popompowalem pedalem,poszly bombelki wiec juz czailem,ze sie zapowietrzylo ale w miare spoko dojechalem.
nastepnego dnia po odpaleniu auta noga wpadla mi z pedalem hamulca w podloge:) sprawdzilem plyn-nic nie ubylo.odpowietrzylem uklad,przelalem nowy plyn i..hamuje jak nowe.nigdzie nie zlokalizowalem wycieku a jednak plynyu ubylo. raczej nie wyparowal:) trop prowadzi do pompy hamulcowej,konkretnie do sekcji ktora zasila obwod kol przednich.jest ona blizej serwa i jesli tam co sie rozszczelnilo to plyn mogl poleciec do serwa zwlasza,ze ma tam z gorki:).powiedzcie czy to oznacza agonie pompy czy tylko chwilowy problem w zwiazku z przegrzaniem (zagotowaniem) sie ukladu.pompy jeszcze nigdy nie rozbieralem i nie domyslam si eczy moze tam cos puscic chwilowo a potem znow dzialac dobrze. czasem w hydraulice czasem tak bywa ,ze cisnienie gdzies ujdzie ale jak wroci do normy to wsio jest ok...no bo z hamulcami zartowac nie bede!!!
pozdrawiam po urlopie!!!
darek
_________________
flota:
PONTIAC TRANS SPORT 3.8 LPG by Luky
PONTIAC GRAND AM 3.1 LPG by Luky