"Rzymskie wakacje"

[raster]

nie żeby się chwalić - ale pochwalić Dodga

wybrałem się na wakacje do Włoch
troche się bałem samochód mam od trzech miesięcy
tyle sie naczytałem na forum o różnych awariach
myślałem :co zrobię jak coś się stanie za granicą?

no i sto kilometrów przed Rzymem zapaliła się kontrolka check engine!
sobota po południu , autostrada... ale samochód jedzie normalnie więc sunę do wiecznego miasta

miła Pani w hotelu pomogła znaleźć serwis i usmiechnęła się mówiąc serwisy w Rzymie to duzo kosztują...
w poniedziałek rano podłamany jadę tam...

(jazda po Rzymie to przygoda nie przestrzegają tam prawie żadnych przepisów - czasem czerwone światła - parkują gdzie popadnie ,
trąbia jak nie ruszysz ze swiateł z piskiem, na ulicach nie ma wymalowanych pasów więc każdy jedzie jak chce, no i wszędzie te skutery
wciskają sie w każda szczelinę i nawet się nie obejżą gdy przerysują komuś lakier - na skuterach dużo ładnych dziewczyn)

... szyld - otwarte do 8.00 do 18.00 - koło 8.30 pojawia się pierwszy pracownik i tłumaczy na migi że niedługo otworzą (stres narasta)
serwis Chryslera - nikt nie mówi po angielsku!
tłumaczę na migi o co mi chodzi , podłączaja komputer
dwóch mechaników dyskutuje długo
ściągaja panienkę z magazynu - mówi trochę po angielsku - tłumaczy że coś ze skrzynią - cholera niedobrze!
jedziemy z mechanikiem na test drogowy po Rzymie, w centrum, rano!
próbuję pytać co jest grane - nie rozumiem po Włosku
mówię bella Roma , Polonia, Vaticano uśmiecha się si, si!

po pół godzinie wracamy do servisu znowu dyskusje z kolegami zagląda pod maskę
nareszcie panienka co zna angielski tłumaczy że problem pojawił sie bo
dźwignia od zniany biegów (automat) ma lekki luz i może ustawiać się nie dokładnia na pozycji D smochód jedzie normalnie tylko komp zalicza to jako błąd -uf, ulżyło mi !
dobrze teraz tylko zapłacić i w drogę i tu zaskoczenie - nie chcą pieniędzy
w servisie w Rzymie !!!!!!!

i nie patrzyli na mnie jak na jakiegoś przybłędę z biednego kraju tylko jak na posiadacza dobrego amerykańskiego auta !!!!

uśmichają sie życzą szcześliwej drogi


a tak naprwadę to zrozumiałem o co w tej amerykańskiej motoryzacji chodzi
robiąc 4 tys w kilka dni autostradami (oczywiście nie u nas)

wczoraj w południe byłem w Rzymie a dzisiaj po południu w Warszawie
1850km! wyszedłem z samochodu i nie padłem, tylko zrelaksowany zasiadłem do kompa żeby sprawdzić co na forum

było tak: autostrada gładka jak stół tempomat 140km/h, żona śpi wyciagnięta na tylnej kanapie dzieci nie marudzą że ciasno wszystkie bagaże mieszczą się w bagażniku muzyczka gra klima chłodzi jest OK
pasażerowie zadowoleni, kilometry umykają

żadna romantyka
mój Dodge Grand Caravan to poprostu porządny samochód i tyle

ps.
informacje drogowe dla zainteresowanych (w tym gdzie tankować LPG- po Włosku GPL!)

[Adamko]

I TAK POWINNO BYĆ W EUROPIE
_________________
CHRYSLER T&C 3,8V6 03' teş SEKWĘKA

(przyjaciel Ĺźubra)

[esdarek]

ten post musimy umiescic jako felieton na glownej stronie! jest to bardzo kwintesencja tego ,co chcemy tu krzewic! dzieki ci za to co napisales.mam nadzieje,ze wiele osob to pzeczyta i zrozumie o co w tym wszystkim chodzi. serwis w rzymie (mimo brakow jezykowych ,co jak zauwazylem na zachodzie nie jest wcale dziwne) zachowal sie w sposob bardzo cywilizowany. obawiam sei,ze w polsce bys zaplacil za ekspertyze, roboczogodziny i test komputerowy.
bardzo goraco pozdrawiam i zycze wielu tysiecy kilometrow w tak milej jak dotychczas atmosferze!
darek
_________________
flota:
PONTIAC TRANS SPORT 3.8 LPG by Luky
PONTIAC GRAND AM 3.1 LPG by Luky