25-27.06.2010 - Roadrunner Paradise Race 61, Finowfurt, DE

[asu]

Pewnego dnia zadzwonił do mnie Jacek z Ride&Roll i powiedział, że jest fajny zlot niedaleko Berlina. Pomyślałem, czemu nie Jacek z synem Wiktorem, Seweryn z żoną Danutą i znajomy Michał pojechali wcześniej. Ja, Kuba (C4) i Wojtek (G20) wyjechaliśmy z Wrocka ok. 18 w Piątek. Mieliśmy 400 km przed sobą (do G20 podpieliśmy lawetę z C3, a Kuby C4 była w Wawie u Grzenia na montażu ham. i Nitro). Droga zleciała nawet szybko i bez przygód. O 24:00 wjechaliśmy na teren zlotu. Poligon był ogromny. W życiu nie widziałem tylu amerykańców i europejskich zabytków na raz. Dobrze, że Jacek zajął nam miejsce bo do sceny mielibyśmy z kilometr. Po rozładowaniu i zaparkowaniu autek zaczeliśmy impreze I tu następuje wielka dziura ..... . Obódziłem się w C3 o 8 rano (2 metry od namiotu gdzie miałem wszystko przygotowane do spania ). Rano śniadanie i piwkowanie (do dziś nie wiemy dlaczego C3 i my byliśmy najbardziej pilnowaną ekipą przez ochroniarzy .... ) Całą Sobotę "leżakowaliśmy" i oglądaliśmy auta. Dołączyli do nas na kilka godziń LordZ, Karol i Rafał z dziewczyną( szkoda, że nie mogli zostać dłużej...). Wystarczyło sobie wymyśleć jakiegoś amerykańca i nagle : "Jest". Podejrzewam, że w sumie 700-1000 aut (nie licząc zwykłych). Kolejna rzecz która mnie oczarowała, a czego nie ma na Polskich zlotach to ludzie poprzebierani na Lata 50. Faceci: spodnie, szelki, podkoszulka, pejsy, włosy na żel i okulary. Kobiety: sukienki w groszek, mocny makijaż i specyficzna fryzura Muzyka i styl RockaBilly były wszędzie. Ja w Sobotę wieczorem padałem z sił a Jacek i Serweryn z żoną jeszcze szaleli na koncertach (z kąd mają tyle siły ?? ). Nie brakowało ludzi "pozytywnie zakręconych". Np. Jeden gość jeździł na butli od gazu przerobionej na motor. Jednym słowem Mega impreza, której nie da opisać się słowami !!! Polecam wszystkim. W galerii umieściłem kilka zdjęć (warto zobaczyć). Za rok napewno tam pojadę...
_________________
ASU - Serwis samochodów amerykańskich

[dbialek]

Szykuję się jechać w 2012 do Komaróm na Węgry albo tutaj. Ma być podobno koniec świata jesienią 2012, to trza się śpieszyć i nie ma co już paliwka oszczędzać Może się zbierze więcej chętnych/straceńców - to pojedziemy w konwoju !
_________________
Dodge Durango 2003; MAGNUM; V8; 4,7 l. ciągam nim domki handlowe z www.ekojarmarki.pl ...