www.asu.pl :: Zobacz temat - Kupno auta i sprawa do sądu
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   GrupyGrupy   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kupno auta i sprawa do sądu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    www.asu.pl Strona Główna -> Off-topic
Poprzedni temat :: Następny temat  
Autor Wiadomość
Tomaj
*
*


Dołączył: Apr 16, 2007
Posty: 1387
Skąd: Prawie Poznan

PostWysłany: Pią Mar 21, 2008 23:51    Temat postu: Kupno auta i sprawa do sądu Odpowiedz z cytatem

Kolega wtopił przy zakupie auta. Niestety zanim zebral sie na telefon do mnie dowiedzieć się co ma robić mineło sporo czasu. Kupił autko za 8t. i wg sprzedającego było ono w doskonałym stanie technicznym. Po przejażdżce kolega, nie szczególnie sie zna, wyczuł że będzie trzeba coś w zawieszeniu wymienić. Kupił je 17 lutego. Po 2 dniach pojechał na stacje diagnostyczną i tam wykryli poważne usterki zawieszenia, dośc sporo do wymiany, plus wydech do naprawy, ręczny który łapał na postoju ale już nie na rolkach - linki do wymiany. Trochę sie tego uzbierało. Podczas jazdy już te 2-3 dni po zakupie zaczęły się dziac dziwne rzeczy z elektryką. Pada abs, nie działa ładownie, pali się mnóstwo kontrolek na desce, gwaltownie wzrasta pobór prądu i wskaźnik pokazuje zapotrzebowania przekraczające norme. nie działają lusterke alektryczne i wiele innych rzeczy. Zamiast bezpieczników porobione jakies obejścia drutami.
Zaraz po wykryciu tych usterek rozmawiał ze sprzedającym i powiedzial że chce oddać auto i kase z powrotem. Sprzydający jak to polski cwaniaczek sie wypiął i powiedział że moze sobie nawet do sądu iść. Żadna rozmowa nie przynosiła efektu, telefoniczna ani majlowa.
Teraz minął minął miesiąc, czyli już jest po 2 ustawowych tygodniach w któryc mozna coś zdziałać.
Pytanie brzmi czy ma jakieś szanse w sądzie jak juz zglaszal to sprzedającemu praktycznie na drugi roboczy dzień. ma oczywiście zachowaną cała korespondencję.
Na umowie jest cała kwota i oczywiście autko zarejestrowane w kraju.
Ktoś ma doświadczenie w takich sprawach?
_________________
VelSatis 3.5V6 LPG; ex Chrysler Voyager LE 3,8 AWD '98
gg3779721 ukryty
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer Gadu-Gadu
Gural
*
*


Dołączył: Sep 07, 2007
Posty: 1266
Skąd: UÄ�

PostWysłany: Sob Mar 22, 2008 9:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wiesz co.... trzeba w umowie zobaczyc czy podpisal taka w ktorej jest zawarty punkt, stan techniczny pojazdu jest znany kupujacemu

jak ja sprzedaje autko to zawsze mam taka umowe, zeby ktos czegos sobie nie przemontowal z potem sie zglosil

jesli nie ma takiego punktu, to ma dosc wysokie szanse, tym bardziej ze ma cala korespondencje, szkoda jednak ze tak dlugo czekal

niech najpierw zadzwonic do urzedu ochrony konsumenta, tam go jakos naprowadza
_________________
jest:
dodge grand caravan 3.8 LPG 2005
seat Leon 1.6 2010

było
tyle, że nie spamiętam Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
jarmund
*
*


Dołączył: Feb 20, 2007
Posty: 49
Skąd: krakĂłw

PostWysłany: Sob Mar 22, 2008 9:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witam. a jak była napisana umowa ,czy była tam klauzula np.
ze, kupujący zapoznał sie ze stanem technicznym pojazdu ,a sprzedający oswiadcza ze niema wad ukrtych o ktorych by wiedział i o ktorych nie powiadomił kupującego ,bo jak to jest ,to problem .
można jechać do autoryzowanego serwisu i zrobić przegąd ,geometrię potem
przedłożyć ekspertyzę z serwisu, że pojazd jest powypadkowy i że wpłynęło to na geometrię zawieszenia itp.,może wtedy sprzedajęcy sie ugnie ,ale te 2 miesiące to trochę długo, zawsze może sie wypiąć ,że powstałe wady są z winy nowego uzytownika.
_________________
chrysler voyager 2,4 1999 r -był
chrysler voyager 2,5 crd 2002- był
chrysler grand voyager limited 3,3 2001-jest
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
mdzalewscy
*
*


Dołączył: Dec 25, 2007
Posty: 220

PostWysłany: Sob Mar 22, 2008 9:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pewnie w umowie jest zapis, że stan pojazdu dla kupującego jest znany.

bardzo trudno jest wygrać taką sprawę trzeba udowodnić iż sprzedawca coś świadomie zataił, ale i to może być za mało. Auto za 8 tyś, więc już wiekowe a kupujący mogł się liczyć z naprawami.Sprawa sądowa by się ciągneła bardzo długo, rzeczoznawcy, itd... Nie można wykluczyć iż coś co padło po 2-3 dniach samo z siebie, zwłaszcza elektryka, może być to drobnostka brak masy, zwarcie, w przypadku ABS - coś na kostce.

Wiadomo iż kupując używane auto trzeba mieć te dodatkowo 3tyś, (czasami mniej lub dużo więcej) na naprawy, nie wiem skąd "zdziwienie" kupującego że mu coś pada.

Ja kupując auto 4letnie auto z przebiegiem 89tyś km musiałem wymienić sworznie wahacza, amortyzatory przód, osłone + materiały eksploatacyjne. A kupując parę lat temu 7 letnie auto na początek nic nie dokładałem a po 2 latach wyszły wszystkie błędy naprawy blacharskiej, a miało być tylko przerysowane..................

Nie wiem czy nie najlepiej zadbać o auto, ponaprawiać to wszystko i śmigać. Gdyż kupując inne auto i znając polskie realia, to moze trafić jeszcze na gorszego szrota.
_________________
CADILLAC ESCALADE 6.2 V8 LPG
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
marcys
*
*


Dołączył: May 15, 2007
Posty: 2624
Skąd: jaworzno / mysłowice

PostWysłany: Sob Mar 22, 2008 10:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

osobiscie nie mialem z takimi sprawami do czynienia, ale sie tym swego czasu interesowalem i tak:
- wady ukryte mozna reklamowac nawet 3 lata od zakupu! (lub 5 bo nie wiem czy sie to nei wydluzylo do 5 po wejsciu do UE)
- wada ukryta to wada celowo zatajona przez sprzedajacego , choc trzeba miec na uwadze to ze on sam mogl o tym nie wiedziec! - to trzeba udowodnic!
- klauzula w umowie "stan techniczny jest znany nabywcy" kiedys dyskwalifikowala cala sprawe, po wejsciu do UE to sie zmienilo i nie ma juz znaczenia czy to jest napisane czy nie! kupujacy nei musi byc przeciez wyspecializowanym mechanikiem!!!
- ostatnia i chyba najwazniejsza rzecz to to ze mieszkamy w PL, jest mnostwo cfaniakow i ogolna znieczulica i tak naprawde malo kto walczy o swoje! i nawet jesli auto kosztowalo nawe 2kzl to warto o to walczyc chocby dlatego zeby cfaniak dostal w dupe i drugi raz bledu nie popelnil!
_________________
T&C 3.3 2001`
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer Gadu-Gadu
Vlad
*
*


Dołączył: Nov 02, 2005
Posty: 536
Skąd: Beskidy

PostWysłany: Sob Mar 22, 2008 11:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Właściwie każdą umowę kupna sprzedaży auta sporządza się z klauzulą którą wyżej opisano, więc trudno chyba coś będzie zdziałać... Mad
_________________
Pontiac Bonneville SE '92
Chevrolet TransSport '99
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Tomaj
*
*


Dołączył: Apr 16, 2007
Posty: 1387
Skąd: Prawie Poznan

PostWysłany: Sob Mar 22, 2008 12:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Umowa ma zapis że stan techniczny kupującemu jest znany. Jednak w momencie sprzedaż auto nie trafiło na ścieżke diagnostyczną. Wiem też z doświadczenia innych w klubie renault, że wtedy taki zapis staje się bezuzyteczny. Nie ma za to w umowie zapisu że auto jest wolne od wad urytych.... Tutaj mamy akurat sporo tych wad i tego kolega boi się najbardziej. Nie wiadomo co jest przycyzną zastąpienia bezpieczników drutami, co pożera tyle prądu, dlaczego abs się wyłącza. Najlepsze to, że jak jechał do domu to kontrolki pomrugaly i było ok. Dopiero jak nim pojeździl zeczęły się cuda dziać. Autko to toyota, więc zrobił rozeznanie i same części to ok. 1000zł + robota + naprawa prawie calej elektryki. Też nie chcialbym auta z walnięta elektryką, a może się zapali w czasie jazdy... Od zakupu minął już miesiąc.
Knyf może być w tym, że przed zakupem to auto na forum toyoty bylo wystawione na sprzedaż i gość "dokładnie" opisywał co jest do zrobienia i faktycznie to jest. Zapewniał że nic więcej i nie ma niespodzianek, tymczasem prawda po kilku dniach okazała sie inna. Kolega też przed zakupem i wtrakcie już finzalizacji, informowal co jest z autem. Cały czas sprzedający ukrywał problemy z elektryką i ukrywał inne wady.
_________________
VelSatis 3.5V6 LPG; ex Chrysler Voyager LE 3,8 AWD '98
gg3779721 ukryty
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer Gadu-Gadu
mdzalewscy
*
*


Dołączył: Dec 25, 2007
Posty: 220

PostWysłany: Sob Mar 22, 2008 12:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Vlad napisał:
Właściwie każdą umowę kupna sprzedaży auta sporządza się z klauzulą którą wyżej opisano, więc trudno chyba coś będzie zdziałać... Mad

i chyba dobrze........ to ma chronić interesy obu stron.

Przecież wiadomo iż na polskich drogach zawieszenie można załatwić przez jedną chwilę i co ?, mamy rządać pieniędzy od Sprzedającego, albo układ wydechowy- to jest przecież normalny eksploatacyjny element zużywającym się.

Albo "ręczny który łapał na postoju ale już nie na rolkach - linki do wymiany" - przecież tego nawet nie mógł wiedzieć Sprzedający

Czego my się spodziewamy kupując 10-12letnie auto ?, że to nowe z salonu

Kupujący ma prawa sprawdzić auto w zakładzie, można kupić za groszę na allegro tester lakieru, przejechać się do mechanika podłączyć auto pod komputer.

Mało tego..... mamy prawo w umowie kupna sprzedaży zawierać dodatkowe informacje jak bezwypadkowy, przebieg, itd....

Ja za 20-30zł sprawdziłem sobie w warsztacie amortyzatory, luzy na szarpakach, chamulce na rolkach

Kupujemy samochody za 8-15-30-70tyś a szkodujemy 100-200zł na sprawdzenie pojazdu.

Owszem szkoda mi kupującego, ale jak to mówią w sądzie "nieznajmość prawa nie jest czynnikiem usprawiedliwiającym"

Również u mnie była wtopa w szrota, 3 letnia Vectra "bezwypadkowa".

Nie odmawiam prawa Kupującemu do składania roszczeń wobec Sprzedającego, ale trzeba mieć mocne podstawy, bo zakończy się umorzeniem i dodatkowymi kosztami.

Na początku proponuję wytoczyć pismo do Sprzedającego z roszczeniami, powołać się na stosowne zapisy w prawie i czekać na odpowiedz. Myślę iż najsensowniejszą sprawą będzie rządanie obniżenia kosztów zakupu pojazdu w formie ugodowej o powiedzmy 1000zł. W piśmie trzeba też przedstawić sprawę jasno iż dojdzie do sprawy sądowej, opartej na ekspertyzie biegłego rzeczoznawcy. Kupujący powinnien mieć już na piśmie przynajmniej opnię warsztatu i dołączyć ją do pisma z roszczeniami, a może już nawet ekspertyzę niezależnego rzeczoznawcy

Na początku zawsze starajmy się wyczerpać wszystkie drogi załatwienia sprawy polubownie
_________________
CADILLAC ESCALADE 6.2 V8 LPG
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
benchi
*
*


Dołączył: Jan 17, 2008
Posty: 575
Skąd: Janików

PostWysłany: Sob Mar 22, 2008 12:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No mdzalewscy chyba pierwszy raz się z Tobą zgodzę... Very Happy

W przypadku powołania się na konkretne przepisy i opinię rzeczoznawcy nieuczciwy sprzedający prawie zawsze wymięka i godzi się na warunki ugody. Oczywiści straszenie sądem w piśmie też działa motywująco na niego.
_________________
36 Plaskaczy - Dawno, dawno temu
Ford Windstar - Trochę później
Ford Explorer - Jeszcze później
Chevrolet Blazer - Całkiem niedawno
Ford Explorer - Dopiero co sprzedany
Co następne? Kto wie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Tobiasz
*
*


Dołączył: Jul 13, 2006
Posty: 252
Skąd: Lodz

PostWysłany: Sro Mar 26, 2008 23:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja sie nie zgodze. i sa szanse i to duze. a to ze minely dwa tygodnie nic nie znaczy bo problem byl zgloszony w ciagu trwania. a poza tym za wady ukryte/zatajone sprzedawca odpowiada przez 5 lat i nie ma znaczenia czy to jest nowe czy uzywane!!

Jezeli sprzdajacy byl handlarzem a nie osoba prywatna to:
Musi udzieli gwarancji na rzecz sprzedawna, zapisek "kupujacy zapoznal sie ze stanem faktycznym nei ma znaczenia" w tym momecie ratuje go tylko "sprzedajacy nie udziela gwarancji" jezeli zapisuku nie bylo to znaczy ze sprzedajacy udzielil gwarancji na conajmniej 6 mc-e.
Nalezy poprostu reklamowac go na podstawie niezgodnosci towaru z umowa i zarzadac doprowadzenia auta do stanu urzytecznosci. Jezeli sprzedajacy nie ustosunkuje sie do pisama w przeciagu 14 dni to znaczy ze akceptuje jego tresc, wtedy nawet sad mu nie pomoze!! a jezli odpisze i ustosunkuje sie negatywnie to rowniez kierowac sprawe do sadu.
Druga sprawa jezeli kupujacy sprzedal samochod za pomoca "serwisow aukcyjnych badz masowego przekazu badz jego zapewnienia sa w formie pisemnej" to tresc ogloszenia traktuje sie jako oferte handlowa i moze ona byc zalacznikiem do umowy albo czescia tej umowy (i w cale nie musi byc dolaczona) i wtedy tez jako niezgodnosc towaru z umowa i 14 dni. Poza tym jezeli w ogloszeniu bylo zawarte "auto w super stanie" To kupujacy nie ma podstaw by nie wierzyc, ani robic testow, jak i rowniez nie musi sie znac na samochodach!! a jezli stan faktyczny okaze sie inny niz w rzeczywistosci to nie dojsc ze doszlo ewidentnie do niezgodnosci to jeszcze powiadomil bym o tym prokurature o probuje wyludzenia badz oszustwa


W przypadku gdy sprzedajacym byla osoba fizyczna
To sprawa sie komplikuje bo sprzedajacy nie musi znac faktycznego stanu auta ani nie musi wiedziec o wadach ukrytych i domniewa sie ze osoba sprzedajaca nie ma doswiadcznia ani nie zna sie na rzeczy srzedawanej. Jezli jednak zapewnial o dobry stanie auto (trzeba bedzie to udpodnic) to prubowal bym anluowac umowe kupna-sprzedazy na podstawie przepisow o wadzie w oswiadczeniu woli. Tlumaczac sie iz opieralem sie na slowach sprzedajacego i dzialalem pod wplywem impulsu. Anologicznie jezeli auto bylo sprzedawane za pomoca serwisu i napisal ze "stan auta jest super" i przekonywal o stanie dobrym samochod To sprzedajacy zlozyl swoista oferte i mozna sie od niego domagac wywaiazania z niej. Ale tak jak pisalem tu sie sprawy mocno komplikuja.


W oby dwoch przypadkach beda potrzebe zaswiadczenia od diagnosty i z czym wczesniejsza data tym lepiej. "Co do zapisku zapoznalem sie ze stanem auta" bez dolaczonej przez sprzedajacego opini od diagnosty dziala na wasza kozysc (prawo stoi po stronie konsumenta) i to w gesti sprzedajacego i w interesie powinnien byc wypunktowany stan auta bo jezli dojdzie do sytacji slowo przeciw slowu to slowo kupjacego bedzie traktowane jako bardziej wiarygodne. Trzeba sie bedzie przygotowac na dluga walke i pewnie oparta o sad. I dobrze sie przygotowac w szczeglnosci zapoznac sie z ustawami o ochronie praw konsumenta o przepisach dotyczacych zawierania umow w K.C jak i rowniez o wadzie oswiadczenia woli rowniez K.C jak i rowniez zapoznac sie z dwoma paragrafami K.K z ustawa o niezgodnosci towaru


Tak czy inaczej trzymam kciku bo jezli to co piszesz jest prawda to nalezy tepic takich sprzedawcow!! I pewnie jeszcze zaraz ktos powie co ja pisze?? to przed napisanem tego prosze sie zastanowic dlaczego na np: ebay angielskim czy niemieckim tak dokladnie jest opisany stan techniczny samochodu;-)
_________________
sklep spoĹźywczy online
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer Gadu-Gadu
Tobiasz
*
*


Dołączył: Jul 13, 2006
Posty: 252
Skąd: Lodz

PostWysłany: Czw Mar 27, 2008 0:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aha..............jezcze jedna rzecz jezeli w umowie nie bylo wyszczegolnione co z rzecza jest nie tak a sprzedajacy byl handlarzem.
Domniewac sie bedzie iz zatail informacjie o stanie faktycznym auta. Chyba ze biegly ustali ze sprzedajacy nie mogl wiedziec np: zasnierzala blaszka ale rzecz ciezka do zdiagnozowania. Dlatego tez wyzej pisalem ze sam zapisaek "zapoznalem sie ze stanem auta" bez wyszczegolnionych punktow dziala na nie kozysc sprzedajacego;-)
_________________
sklep spoĹźywczy online
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer Gadu-Gadu
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    www.asu.pl Strona Główna -> Off-topic Wszystkie czasy w strefie
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group