Skrzynia czy konwerter ?

[squid]

Witam

problemów ze skrzynią ciąg dalszy....

wczoraj w czasie jazdy nagle włączył mi się tryb awaryjny w skrzyni. Dzisiaj pojechałem do specjalisty na diagnostyke na komputer, po drodze 50 km znow tryb awaryjny dwa razy. Zawsze stawalem, gasilem silnik odpalalem i bylo ok. Na diagnostyce osobiście właściciel serwisu (serwis SILVER na jedynce za częstochową w kierunku wawy) że nie ma żadnego błędu a uszkodzone musi być sprzęgło hydrokinetyczne. Podczas powrotu zauważyłem że awaria włącza się kiedy zwolnie do 20-30 km/h i chce troche mocniej przyspieszyć (nie wiem czy lock up się wtedy nie odpina i może stąd problem) na końcówce trasy postanowiłem sprawdzić kick down i tu był mój błąd. Jadąc 100 km/h depnąłem gaz obroty wzrosły na chwile i po chwili rozpieło zupełnie napęd. kiedy prędkość spadła do ok 70 wrzuciło dwójkę a z pod auta pojawił się dym. Odczekałem chwile na poboczu i ruszyłem dalej. Teraz sytuacja wygląda tak że kiedy przyspieszam zmienia bieg z jedynki na dwójkę z delikatnym drzeniem podczas zmiany a pozniej jest taki dziwny objaw jakby chciało a nie mogło zapiąć lock up albo wrzucić trójki (wzrost obrotów i takie dziwne drżenie). Wreszcie pytanie - to może być znów skrzynia (niedawno troche podremontowana) czy raczej to sprzęgło do regeneracji może dawać takie objawy. Dym który sie pojawił był taki dziwny jakby wywalało go raczej z usczelniacza między skrzynią a konwerterem albo z jakiegoś odpowietrzenia bo olej nie gotował się i nie był przegrzany jak sprawdziłem na bagnecie. Rozbierać znów skrzynie czy sie skupić na sprzęgle ? Auto to chrysler LHS 1994

[merkava]

skrzynia- to już wiesz że do zwalenia i remontu.
Sprzęgło - także
_________________
chrysler grand voyager 3.3l 1993
plymouth voyager 3.0l 1992
605349406