www.asu.pl :: Zobacz temat - Piszczący pasek wielorowkowy.
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   GrupyGrupy   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Piszczący pasek wielorowkowy.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    www.asu.pl Strona Główna -> Silnik
Poprzedni temat :: Następny temat  
Autor Wiadomość
szluva
*
*


Dołączył: Nov 20, 2010
Posty: 22
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 19:07    Temat postu: Piszczący pasek wielorowkowy. Odpowiedz z cytatem

Witam serdecznie.

Najnowszy mój problem to piszczący pasek wielorowkowy. Jakieś trzy tygodnie temu wymieniłem pasek klinowy bo stary się strasznie postrzępił. Co się okląłem przy wymianie to moje. Po wymianie wszystko było w porządku, po jakimś tygodniu zaczął niemiłosiernie piszczeć. Ale po jakimś czasie przycichł. Natomiast wczoraj pojechałem na myjnię i po wyjeździe piszczy jak oszalały! Jak psiuknę WD-40 na koło od alternatora to jak ręką odjął, ale niestety tylko na dłuższą chwilę... Po paru kilometrach znowu piszczy. Jakieś pomysły? Z góry dziękuję za pomoc.

Pozdrawiam, Szluva.
_________________
Dodge Caravan 1996 3.0 V6 LPG

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
padre
*
*


Dołączył: Mar 18, 2010
Posty: 5

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 20:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam!
Możliwe że pompa albo altek Ci się zaciera(łożyska) Rolling Eyes
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tomaj
*
*


Dołączył: Apr 16, 2007
Posty: 1387
Skąd: Prawie Poznan

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 20:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przetrzyj kalafonią rowki paska podczas pracy (nie biorę odpowiedzialności za uszkodzenia ciała), jak ucichnie to pasek. W ogóle to poszukaj na forum, było wałkowane wiele razy.
_________________
VelSatis 3.5V6 LPG; ex Chrysler Voyager LE 3,8 AWD '98
gg3779721 ukryty
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer Gadu-Gadu
On
*
*


Dołączył: Apr 16, 2008
Posty: 1010
Skąd: Słupsk Pomorskie Plymouth G.V. 3,3 1996r był. Teraz Chrysler G.V. 3,3 Limited 2003r.

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 21:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Miałem ten sam problem, a problemem był... pasek.
Wymieniłem koło pasowe alternatora, pasek, nie pamiętam firmy, ale na forum już był opisywany jako ten piszczący. Później kupiłem pasek "Continentala" i... też piszczał.
W końcu "conti" rozpadł się po około 12tys.km i kupiłem (znów nie pamiętam nazwy) nie firmowy i problem ustąpił.
Jak więc zauważysz, ile opinii, tyle pomysłów i odwrotnie.
Ten piszczący, ale dobry, bo cały pasek, wożę w rezerwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
waldek44
*
*


Dołączył: Oct 30, 2008
Posty: 808
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 21:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tomaj napisał:
Przetrzyj kalafonią rowki paska podczas pracy (nie biorę odpowiedzialności za uszkodzenia ciała), jak ucichnie to pasek. W ogóle to poszukaj na forum, było wałkowane wiele razy.


po kalafonii to dopiero piszczy jak diabli, to wilgoć powoduje ze pasek piszczy, posyp pasek zwykłą mąką i pasek przestanie piszczeć
_________________
Chrysler  Voyager 3,3 z 2000r
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Tomaj
*
*


Dołączył: Apr 16, 2007
Posty: 1387
Skąd: Prawie Poznan

PostWysłany: Sro Mar 02, 2011 23:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

waldek44 napisał:
po kalafonii to dopiero piszczy jak diabli, to wilgoć powoduje ze pasek piszczy.....


No co Ty za teorię wymyślasz... jakby piszczał bardziej po natarciu kalafonią, to czym by smyczki do instr. muz. nacierano...
_________________
VelSatis 3.5V6 LPG; ex Chrysler Voyager LE 3,8 AWD '98
gg3779721 ukryty
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer Gadu-Gadu
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 2:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cala tajemnica w tym,ze prawdopodobnie jest przeciazony alternator (wtedy bardzo "hamuje" ) .Albo masz duzo dodatkowych obciazen,np. elektronika i wtryski instalacji gazowej ,albo kiepski akumulator - caly czas pobiera duzy prad ladowania.Albo obie te rzeczy na raz. Najprosciej jest zmierzyc miernikiem cegowym na kablu od alt jaki jest pobor pradu.>><< Z tych wlasnie powodow u wiekszosci uzytkownikow w Polsce szybko zuzywaja sie paski. A na Florydzie gdzie jest lato ,sa dobre baterie i nie ma dodatkowej instalacji gazowej oraz obowiazku jazdy na swiatlach w dzien - paski chodza spoko 150 tys.mil .Niektorzy nie zmieniaja od nowosci - chyba ze ktos w serwisie zauwazy ze parcieje guma.A piszczy tylko wtedy,gdy pada bateria,najczesciej po odpaleniu z rana.Po wymianie baterii wszystko wraca do normy. >><< Alternator stanowi najwieksze obciazenie mechaniczne paska - duze przelozenie kol pasowych oraz duzy pobor mocy : tylko 100 amper pobierane z alternatora przy 13 voltach to juz jest moc 1,3 kW !Zakladajac sprawnosc 90% - do napedu potrzebna jest moc 1,4 kW ktora musi przekazac pasek poprzez male koleczko.A zima przy -10 po odpaleniu rano napiecie jest ponad 14V,nawet 14,9 przez kilkanascie minut zanim sie rozgrzeje - takze obciazenie jest jeszcze wieksze!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
waldek44
*
*


Dołączył: Oct 30, 2008
Posty: 808
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 5:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tomaj napisał:

No co Ty za teorię wymyślasz... jakby piszczał bardziej po natarciu kalafonią, to czym by smyczki do instr. muz. nacierano...


wiem co pisze bo przetestowałem już wszystko Very Happy
mąka- najlepsza
kalafonia- piszczy
talk- za śliski i potrafi spaść pasek
preparat made in USA-do piszczących pasków- piszczy tak jak po talku Very Happy

zaraz po zakupie auta chciałem mieć wszystkie płyny wymienione na nowe i pasek też, po założeniu nowego paska mopara nie dało się jeździć, przez parę dni jazdy na owym pasku piszczało niemiłosiernie, zwaliłem nowy pasek i zastąpiłem go starym, teraz potrafi trochę popiszczeć jak jest trochę wilgotna pogoda

tomaj ,a kalafonia służy do nacierania smyczka żeby właśnie wywalać drgania struny,
_________________
Chrysler  Voyager 3,3 z 2000r
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JEDI_V
Admin
Admin


Dołączył: Dec 05, 2004
Posty: 4325

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 9:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pisze wam Mark fachowo co moze byc przyczyna a wy dalej od dupy strony zabieracie sie za problem.
Potem opinia idzie w swiat,ze duzo pala,skrzynie do dupy itp.bzdety.
_________________
DODGE DURANGO 1998 5.9 V8 4X4 LPG
CHRYSLER 300M 1999 3.5 V6 LPG BY LUKY
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer Gadu-Gadu
waldek44
*
*


Dołączył: Oct 30, 2008
Posty: 808
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 12:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JEDI_V. ale marek pisze że prawdopodobnie
jeśli zakładam nowy pasek i piszczy bardzo głośno po czym zaraz zdejmuje go i zakładam stary pasek i nie słychać piszczenia, to co do tego ma alternator lub rozładowany akumulator ?
idąc rano do auta gdy w nocy padał deszcz wiem że po odpaleniu silnika pasek będzie piszczał na 100%

choć zgadzam się z markiem ze w niektórych przypadkach jest tak jak on pisze ,ale i również nieliniowość kół rowkowych oraz wygięta śruba od rolki napinacza powoduje również piszczenie paska (z obserwacji innych użytkowników)

ale ja trzymam się swojej teorii ze swojej obserwacji , że bardzo duże znaczenie ma tutaj wilgotność powietrza, wpadnięcie prawym kołem w większą kałuże i za chwile pasek już piszczy, a posypanie go mąką osusza pasek i przestaje pasek piszczeć
_________________
Chrysler  Voyager 3,3 z 2000r
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 15:35    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panowie! Jedno wynika z drugiego.Jesli alternator bedzie obciazony blisko maximum- nie istotne z jakich powodow - wtedy jest bardzo duze obciazenie paska i kazda "niedokladnosc" ma znaczenie dla ewentualnego poslizgu - rodzaj i jakosc gumy paska,stan kolek prowadzacych , stan napinacza ,pogoda, itp.Jesli obciazenie jest nominalne,poslizg na ogol wystepuje tylko w sytuacji ekstremalnej - np. zalanie woda. Dla przykladu powiem,ze fani CarAudio maja zamontowane specjalne alternatory duzej mocy ale z kolkiem o ciut wiekszej srednicy .Do tego uzywaja najlepszych paskow.Dobrze sprawdza sie Gatorback - uzywam w swoich autach. http://cgi.ebay.com/ebaymotors/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=190492710825&ssPageName=STRK:MEWNX:IT Dlatego w polskich warunkach eksploatacji- ciagle swiatla,inst.gazowa,czesto nie najlepsze baterie i paski - przyjdzie z tym piszczeniem poprostu zyc. Crying or Very sad

Ostatnio zmieniony przez MarkSeven dnia Czw Mar 03, 2011 15:48, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
wader71
*
*


Dołączył: Oct 30, 2006
Posty: 889
Skąd: -=Wrocław=-

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 15:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mark ma rację pisząc o obciążeniu, bo to ma związek :
- piszczy, bo się ślizga
- ślizga się, bo koła pasowę są zużyte - albo tylko jedno koło i tu ślizga się
- piszczy nowy, bo jest twardy a w każdym razie twardszy od starego
- stary nie piszczy, bo się dopasował do zużytych kół.
- nowy jak się rozgrzeje to przestaje piszczeć, bo pod wpływem temperatury robi się elastyczniejszy.
Może też piszczeć jeżeli koła nie są dokładnie osiowo z jakiegoś powodu.

Zastosowanie mąki, talku, kalafonii czy co tam sobie jeszcze wymyślicie wypełnia zużycia eksploatacyjne i to pomaga, ale zawsze tylko doraźnie.
Chyba, że zastosowanie jakiegoś środka rozmiękczy pasek i dopasuje się on do kół - tylko trzeba pamiętać, że chemia zawsze skraca życie takiego paska.
To trochę tak jak z klockami hamulcowymi :
- twardy pasek żyje dłużej, ale może piszczeć
- miękki pasek żyje krócej, ale nigdy nie piszczy.
_________________
Pontiac VIBE '04 LPG-Luky
Chlopaki maja Pontiaki !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 15:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zauwaz,ze poslizg nastepuja zazwyczaj na kolku alternatora. A po nagrzaniu nie piszczy - bo obniza sie przeciez napiecie i spada pobor mocy.Rozgrzewa sie tez plyn we wspomaganiu i spada kolejna moc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
wader71
*
*


Dołączył: Oct 30, 2006
Posty: 889
Skąd: -=Wrocław=-

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 16:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MarkSeven napisał:
Zauwaz,ze poslizg nastepuja zazwyczaj na kolku alternatora. A po nagrzaniu nie piszczy - bo obniza sie przeciez napiecie i spada pobor mocy.Rozgrzewa sie tez plyn we wspomaganiu i spada kolejna moc.

No tak tylko zdecydowana większość problemów z piszczeniem zaczyna się po wymianie paska na nowy, więc nie samo obciążenie jest tu problemem.

Kierowcy zazwyczaj po odpaleniu zimnego auta włączają wszystko co się da:
- czyli nawiewy na szyby a to załącza też klimę
- ogrzewanie elektryczne szyb itp
Może to też dać poślizg na głównym kole pasowym i nie pomaga zimnemu i sztywnemu paskowi.
_________________
Pontiac VIBE '04 LPG-Luky
Chlopaki maja Pontiaki !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
szluva
*
*


Dołączył: Nov 20, 2010
Posty: 22
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 19:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Akumulator faktycznie mam do wymiany. Ale pomogło spryskanie silikonem w sprayu.
_________________
Dodge Caravan 1996 3.0 V6 LPG

Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
chevy71
*
*


Dołączył: Jan 03, 2009
Posty: 150
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw Mar 03, 2011 20:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Miałem ten problem ostatnio, przy odpalaniu dłuższą chwile piszczał przy każdym ruszaniu po zatrzymaniu auta na np. swiatłach piszczał przez moment. Wymiana na nowy jak i łozyska alternatora pomogła w 99% czasem kiedy odpale przy porannych mrozach potrafi na sekunde moze dwie hałasowac i tyle Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
patryk
*
*


Dołączył: Dec 02, 2010
Posty: 36
Skąd: Szwecja-Hallstavik

PostWysłany: Wto Mar 08, 2011 21:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam ! Mi też zaczął piszczec cykać. Jeszcze pod maske nie zaglądałem.Więc nie wiem czy pasek czy jakieś łożysko.Prosze o podpowiedż jakie łożyska najszybciej padają. I czy koszty wymiany są duże?
_________________
Chrysler Grand Voyager MILENIUM 2000r 3.3
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
patryk
*
*


Dołączył: Dec 02, 2010
Posty: 36
Skąd: Szwecja-Hallstavik

PostWysłany: Sro Mar 09, 2011 13:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzisiaj sprawdziłem to łożysko alternatora mi padło. Ktoś powie czy wymiana jest droga?
_________________
Chrysler Grand Voyager MILENIUM 2000r 3.3
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
JEDI_V
Admin
Admin


Dołączył: Dec 05, 2004
Posty: 4325

PostWysłany: Sro Mar 09, 2011 14:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z twoja robocizna kilkadziesiat zlotych,przy okazji przeczysc pierscienie slizgowe i wymien szczotki,oczywiscie wymien od razu 2 lozyska.
_________________
DODGE DURANGO 1998 5.9 V8 4X4 LPG
CHRYSLER 300M 1999 3.5 V6 LPG BY LUKY
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer Gadu-Gadu
patryk
*
*


Dołączył: Dec 02, 2010
Posty: 36
Skąd: Szwecja-Hallstavik

PostWysłany: Nie Mar 20, 2011 14:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jednak okazało sie że to nie łożysko piszczało.To był wiele razy już omawiany nieszczęsny pasek wielo rowkowy. Nie macie pojęcia jak bardzo mnie to irytowało. Dzisiaj nastąpiła cisza pod maskąj . Nie bardzo chciałem wierzyć że kalafonia, talk, mąka czy kreda pomogą. No ale postanowiłem spróbować . Nie miałem kalafonii ani talku, mąki nie chciałem sypać bo jeszcze by sie jakieś kluch zrobiły. Użyłem zwykłej kredy takiej szkolnej. Gdy silnik pracował przyłożyłem krede do paska od strony rowków. I nastąpiła cisza. Jak ręką odjął. Po tym zabiegu przejechałem około 10 kilometrów. I jest cicho. Ciekawe na jak długo? Ale jakby co to kredę wożę już w aucie.
Pozdrawiam wszystkich. Very Happy Laughing Laughing
_________________
Chrysler Grand Voyager MILENIUM 2000r 3.3
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
waldek44
*
*


Dołączył: Oct 30, 2008
Posty: 808
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Mar 20, 2011 14:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

patryk, no no no, żebyś tego więcej nie robił, bo dołączysz do miłośników amerykańców bez palców, takie rzeczy robi się na wyłączonym silniku,a od małej garstki maki nie zrobiły by się tobie kluchy Laughing
_________________
Chrysler  Voyager 3,3 z 2000r
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
patryk
*
*


Dołączył: Dec 02, 2010
Posty: 36
Skąd: Szwecja-Hallstavik

PostWysłany: Nie Mar 20, 2011 14:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

waldek44 spokojnie . Bardzo uważałem. No i miałem wielki gruby kawałek kredy. To raczej taka kreda do malowania po chodnikach dla dzieci. Ale dzięki za troskę. Laughing
_________________
Chrysler Grand Voyager MILENIUM 2000r 3.3
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Nie Mar 20, 2011 15:31    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Usunales skutek,ale nie przyczyne.Bez powodu paski nie piszcza.Tylko i wylacznie od przeciazenia.Jak jest przeciazony,to szybciej sie zuzywa i tym bardziej piszczy .Apropos-pytanie do wielu.Ile wynosi opornosc wtryskiwaczy gazowych ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
wader71
*
*


Dołączył: Oct 30, 2006
Posty: 889
Skąd: -=Wrocław=-

PostWysłany: Sro Mar 23, 2011 22:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wtryskiwacze gazowe mają różną oporność cewek, ale między około 2-3 ohm
Na przykład Magic Jet ma 2 ohm , a Vlateki są różne 2 i 3 ohm-owe.
czyli jak dobrze liczę napięcie / rezystancję = natężenie to w tym przypadku daje jakieś 4-6 A poboru na cylinder w zależności od rodzaju wtryskiwacza.
_________________
Pontiac VIBE '04 LPG-Luky
Chlopaki maja Pontiaki !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Czw Mar 24, 2011 2:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wlasnie. A opornosc typowego wtryskiwacza benzynowego ( m,inn.Voyager) wynosi srednio 10 ohm. Takze wtrysk instalacji gazowej to dodatkowe obciazenie w granicach 20 - 30 amper .Moze srednio mniej,bo jest to obciazenie impulsowe - ale w szczytach jest napewno 20 - 30A.Jest to duzo,bo alternator w Voyagerze jest przewaznie 90 amperowy.Jak korzystamy z dmuchawy,klimy , swiatel ,szyby i innych odbiornikow to czasami na krotkich odcinkach nie ma z czego doladowac dobrze aku. Jesli do tego aku jest w kiepskiej kondycji ,to pobiera dlugo bardzo duzy prad ladowania.W rezultacie sa momenty zupelnego przeciazenia alternatora.Przeciazony alternator dziala jak hamulec,a ze ma najmniejsze kolko - wiec prawie zawsze na nim nastepuje poslizg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
wader71
*
*


Dołączył: Oct 30, 2006
Posty: 889
Skąd: -=Wrocław=-

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 11:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mark przy pracy na gazie nie pracuje jeszcze pompa paliwa więc prądu będzie mniejszy niż podałeś o jakieś 12 A ponieważ opór pompy to zdaje si ę ok 1 ohm ( a przynajmniej coś około - układ pompy zabezpiecza bezpiecznik 15-20A )

Mimo wszystko to znaczy, że zamontowanie alternatora o większej mocy mogłoby rozwiązać problem.
Tylko teraz nie do wszystkich marek są dostępne takie zamienniki.
Ciekawe tylko dlaczego albo czy wtryskiwacze gazowe muszą mieć taką małą oporność ?
Może to tylko kwestia kosztów produkcji ...
_________________
Pontiac VIBE '04 LPG-Luky
Chlopaki maja Pontiaki !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
padre
*
*


Dołączył: Mar 18, 2010
Posty: 5

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 15:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[quote="wader71"] przy pracy na gazie nie pracuje jeszcze pompa paliwa więc prądu będzie mniejszy niż podałeś o jakieś 12 A





Shocked
Czy aby napewno nie pracuje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JEDI_V
Admin
Admin


Dołączył: Dec 05, 2004
Posty: 4325

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 17:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie pracuje pompa,zakladajac,ze instalke robil ktos pokroju lukiego.Tematow o zatartej pompie paliwa oraz o odpowiedniej ilosci paliwa w baku przy jezdzie na gazie jest multum.
_________________
DODGE DURANGO 1998 5.9 V8 4X4 LPG
CHRYSLER 300M 1999 3.5 V6 LPG BY LUKY
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer Gadu-Gadu
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 18:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przecietna pompa paliwa ( do 50 psi) pobiera przewaznie 4 do 8 Amperow.Natomiast czy zwiekszenie mocy alternatora cos pomoze,to nie jestem przekonany.Sila napedu paskiem bedzie dalej taka sama - no chyba ze wiekszy alt ma wieksze kolko napedowe.Bo tak przewaznie jest.Mysle,ze nalezy skupic sie na dobrym aku. Kiepskiej kondycji aku w zimie zaraz po starcie pobiera przez minute nawet 40 - 50A. pradu ladowania. - Dlatego z rana po starcie najczesciej pasek piszczy. I potem prad spada ,ale nieraz nie nizej jak do 10A!.I tak potrafi byc prawie caly czas.Ta energia zamienia sie na cieplo w aku - kiepski aku bedzie czasem b.goracy. Natomiast dobry , sprawny aku po starcie pobiera znacznie mniej i po parudziesieciu sekundach prad ladowania gwaltownie maleje.Po kilku minutach jest juz nie wiecej jak 2,5A.Jesli macie mozliwosc,to warto sprawdzic jaki jest prad ladowania po starcie i potem za pol godziny po rozgrzaniu. A druga sprawa - to te wtryski od gazu.Jesli to mozliwe ,nalezy wybierac opcje wysokoomowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
marcys
*
*


Dołączył: May 15, 2007
Posty: 2624
Skąd: jaworzno / mysłowice

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 20:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

przy ukladach napedowych paskiem zwroccie tez uwage ze zuzyciu podlega nie tylko samo kolo alternatora ale i kolo na wale i innych odbiornikach! jak piszczy pasek to ludzie wymieniaja najpierw sam pasek, pozniej kolo altka i dalej rece zalamuja ale o innych kolach zapominaja a problem moze siedziec wlasnie tu!
poza tym to ile kolo pasowe przenosi momentu zalezo od m.in kata opasania. w niektorych konstrukcjach silnikow mozna zalozyc pasek o numer dluzszy/krotszy i napinaczem zredukowac naciag. ale zakladajac pasek krotszy zmniejszamy kat opasania - wiec i zmniejszamy mozliwosc przenoszenia momentu - w takich ukladach warto zastosowac dluzszy pasek i lepiej nim opasac kolo.
Mozna tez przetoczyc kola - ale do tego cza dobrego fachowca ktory wie jaki ma zrobic kat miedzy rowkami kola.
_________________
T&C 3.3 2001`
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer Gadu-Gadu
sato
*
*


Dołączył: Sep 13, 2007
Posty: 1350
Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 22:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Może by warto spróbowac odkręcic koła pasowe i szczotką na wiertarce zmatowac rowki.
A papierem ściernym przetrzeć krawędzie koła.
_________________


Chrysler Grand Voyager 3,3 2000r. LPG Stag 300
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
marcys
*
*


Dołączył: May 15, 2007
Posty: 2624
Skąd: jaworzno / mysłowice

PostWysłany: Sob Mar 26, 2011 22:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

>Mo¿e by warto spróbowac odkrêcic ko³a pasowe i szczotk± na wiertarce zmatowac rowki.
>A papierem ¶ciernym przetrzeæ krawêdzie ko³a.

to pomoze na kilka tys.km i problem wroci. kolo pasowe z paskiem pracuje "bokami" rowkow - wiec najwazniejszy jest kat pomiedzy tymi rowkami i glebokosc rowka - a tego papierem ani szczotka nie zrobisz...zmatowisz za to powierzchnie i zwiekszysz przyczepnosc ale to starczy na max kilka tysiecy km
_________________
T&C 3.3 2001`
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer Gadu-Gadu
wader71
*
*


Dołączył: Oct 30, 2006
Posty: 889
Skąd: -=Wrocław=-

PostWysłany: Nie Mar 27, 2011 15:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marcys napisał:
to pomoze na kilka tys.km i problem wroci. kolo pasowe z paskiem pracuje "bokami" rowkow - wiec najwazniejszy jest kat pomiedzy tymi rowkami i glebokosc rowka - a tego papierem ani szczotka nie zrobisz...zmatowisz za to powierzchnie i zwiekszysz przyczepnosc ale to starczy na max kilka tysiecy km


Dokładnie o to chodzi ( nazwa pasek klinowy sama mówi za siebie ) i jedyne co w takim przypadku mogło by pomóc to pokrycie czymś rowków w celu ich pogrubienia a raczej uzupełnienia zużytego materiału.

...może chromowanie; niklowanie ... ?
Tylko nowe koło pasowe może okazać się tańsze .
_________________
Pontiac VIBE '04 LPG-Luky
Chlopaki maja Pontiaki !!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zientas
*
*


Dołączył: Mar 12, 2006
Posty: 98
Skąd: Poznań / Komorniki

PostWysłany: Wto Gru 04, 2012 21:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pozwolę sobie odświeżyć temat bo problem mam podobny.

Otóż w GV3.3 `99 również mam problem z piszczącym paskiem co jakiś czas. Jakies 4 lata temu wymieniałem napinacz i pasek no i na nowym pasku przeraźliwie piszczał. Kupiłem innej firmy i się uspokoił. Latem znów wymieniałem napinacz (po ok. 90 000 km) wraz paskiem. Pasek znów piszczał (bo to ten sam co wtedy ale woziłem go w zapasie) i wsadziłem teraz Dayco i początkowo była cisza przerywana czasem (bez względu na obciążenie, pogodę, prędkość itp.) cichymi popiskiwaniami. Z czasem jednak problem narastał aż stał się uciążliwy dla uszu.

Teraz jest kilka sekund ciszy tuż po porannym odpaleniu. Potem następuje piszczenie, które wydawała mi się dochodzi z jakiejś zużywającej się rolki/łożyska - tak jakby metal o metal. Wstępnie ustaliłem rejon hałasu na sprężarkę klimy, rolkę prowadzącą, czyli gdzieś bliżej zderzaka. Kupiłem nawet stetoskop warsztatowy, ale słychać w nim tylko standardowy szum łożysk. Użyłem nawet kamery termowizyjnej w nadziei znalezienia miejsca zwiększonego tarcia/uślizgu paska czyli miejsca gdzie powstaje jakieś ciepło. Owszem zauważyłem że grzeje się śruba trzymająca rolkę prowadzącą a więc łożysko już się kończy. Przed godziną wymieniłem sobie tę rolkę, ale okazało się że to nie ona była źródłem pisku paska (no ale przynajmniej mam nową rolkę Wink ).
Mając zdjętą osłonę paska nasłuchiwałem tym razem od dołu źródła hałasu. teraz wydawało mi się, że to gdzieś na pograniczu koła pasowego (wymienione wraz z uszczelniaczem wału tydzień temu) i pompy wody. Stetoskop nie wykazał nienormalnych szumów na pompie, termowizja również nie wykryła by samo koło się jakoś grzało, a jednak źródło hałasu jest gdzieś właśnie tam. Przy zdjętym pasku da się wyczuć minimalny luz osiowy na pompie wody.

Teraz mam taką teorię. Może pompa wody jest lekko przekoszona (płaszczyzna pracy rolki jest minimalnie inna niż koła pasowego i sprężarki) i stąd pisk paska. Zauważyłem, że pasek szybko ściera się po stronie gładkiej a więc pozostaje rolka prowadząca i właśnie to koło od pompy wody. Co mówicie, wymienić pompę? Czy najpierw pasek?

Pozdrawiam Was serdecznie!

EDIT:

Dlaczego jeden pasek piszczy a inny nie? Może różnica długości (napięcie na napinaczu) oraz materiał - bardziej lub mniej tłumiący wibracje.

Jeszcze jedno: dziś w czasie obserwacji miejsca piszczenia wziąłem coś w stylu WD40 i zacząłem sobie psikać na to koło od pompy. Najpierw powoli i troszeczkę - piszczenie jakby ciut przycichło, potem więcej i nagle sru, pasek spadł Smile (sru - to odgłos napinacza który zluzowany odskoczył). Skoro pasek spada gdy jest dobrze naoliwiony... to znaczy że gdzieś idzie nie w płaszczyźnie, nie zdążyłem jednak zaobserwować tej chwili Wink
_________________
Pontiac Bonneville SLE 2000 + LPG (Był Chrysler T&C 3.8 Limited 2001 + LPG, Cirrus 2.5, Durango 4,7 I gen, G.V `99 w planach kolejne amerykany)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
waldek44
*
*


Dołączył: Oct 30, 2008
Posty: 808
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Gru 05, 2012 6:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja walczyłem z piszczącym paskiem tak jak ty, wymieniłem pasek na nowy ,ale po tygodniu go zwaliłem bo piszczał gorzej niż ten stary, pompę wody też wymieniłem chodź i ta nowa pompa po założeniu ma mały luz,w tym czasie zdarzyło mi się że pasek sam spadł podczas jazdy, za drugim razem jak spadł to go przemieliło i trzeba było założyć ten piszczący wożony w bagażniku (na wszelki wypadek), no i piszczenie powróciło, posypywanie mąka paska dawało ukojenie dla uszów tylko na trochę, co na starym pasku taki zabieg pomagał do następnego razu jak np., wjechało się w kałuże i pasek zamókł,
pewnego razu stojąc autem pod domem z podniesiona maską przyszedł do mnie mój kolega. opowiedziałem jemu o problemie że sam spadł pasek a teraz nowy strasznie piszczy, poprosił mnie ażebym zgasił silnik ,złapał za pasek i szarpnął parę razy za pasek( tak aby napinacz zaczął pracować). co się okazało gdy ciągnąłem za pasek,,,,, ano to że napinacz pracuje góra-dół normalna praca napinacza. ale u mnie odchylał się minimalnie też na bok od silnika w miejsc mocowania napinacza do silnika, podjechałem do sklepu kupiłem cały nowy napinacz ,wymieniłem go co nie jest takie łatwe i proste, i od wymiany napinacza nie występuje już piszczenie paska.
natomiast rolkę metalową ze starego napinacza dałem koledze bo w jego aucie nowe rolki plastikowe padały 2szt,a na mojej metalowej jeździ do dziś
_________________
Chrysler  Voyager 3,3 z 2000r
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zientas
*
*


Dołączył: Mar 12, 2006
Posty: 98
Skąd: Poznań / Komorniki

PostWysłany: Sro Gru 05, 2012 8:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wymieniałem napinacz i tez bez skutku. No chyba, że ta chińszczyzna, którą założyłem powoli zaczyna się sypać (gubi płaszczyznę jak pisałeś) i stąd te problemy. Z tym, że źródło hałasu jest w innym miejscu, no chyba, że to bez znaczenia. Najchętniej wymieniłbym teraz napinacz (na oryginalny jakiś), pompę wody (nie zaszkodzi) i pasek.

Pasek w moim przypadku wyraźnie się ściera (zużywa) na gładkiej stronie, stąd moje przypuszczenia idą w kierunku pompy wody.

Kiedyś jak pasek "napił się" płynu chłodzącego też piszczał mocno i rozsądek nakazywał jego wymianę. Pomógł odtłuszczacz do tarcz hamulcowych. Może teraz też spróbuję...

EDIT: Przecież napinacz również pracuje na gładkiej stronie paska, hmmm... kolejny podejrzany Wink
_________________
Pontiac Bonneville SLE 2000 + LPG (Był Chrysler T&C 3.8 Limited 2001 + LPG, Cirrus 2.5, Durango 4,7 I gen, G.V `99 w planach kolejne amerykany)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
sato
*
*


Dołączył: Sep 13, 2007
Posty: 1350
Skąd: Wodzisław Śląski

PostWysłany: Sro Gru 05, 2012 8:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piszczenie paska jest związane tym ,że na kole pasowym np. napędowym wielorowkowym pasek obciera o krawędź koła od strony wewnętrznej.

Weź patyk i spróbuj pasek lekko przesunąć od krawędzi koła .Ewentualnie możesz spróbować inne kola pasowe wielorowkowe jeśli na napędowym nic się nie poprawi.Próbuj z obu storn.
Patyk tj.kawałek listewki długiej i oczywiście na kanał jeśli sprawdzić koło pasowe napędowe będzie lepiej i wygodnie.

Pasek może ci schodzić po przez przesunięcie koła lub napinacza lub innego koła mając na uwadze kierunek w którym pasek przechodzi wszystkie koła pasowe.
Zwróć uwagę czy krawędź paska jest może postrzępiona lub widać na nim włókna.

U mnie wystarczyło ,że koło napędowe było przesunięte o jeden milimetr na zewnątrz.
Zdjąłem koło wyczyściłem na nowo i nabiłem go jak najbliżej krawędzi silnika.

Piszczenie ustało.

Nadmienię ,że koło przedtem miałem ściągane bo remontowałem sobie silnik więc chyba za mało go nabiłem.
_________________


Chrysler Grand Voyager 3,3 2000r. LPG Stag 300
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zientas
*
*


Dołączył: Mar 12, 2006
Posty: 98
Skąd: Poznań / Komorniki

PostWysłany: Sro Gru 05, 2012 9:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pasek nie jest postrzępiony ale wytarty od gładkiej strony. Wczoraj zleciał jak go popsikałem WD40 więc teraz głównym podejrzanym jest napinacz.
Dziś kupię napinacz jakiś markowy i nowy pasek - dam znać Wink
_________________
Pontiac Bonneville SLE 2000 + LPG (Był Chrysler T&C 3.8 Limited 2001 + LPG, Cirrus 2.5, Durango 4,7 I gen, G.V `99 w planach kolejne amerykany)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
RadAg
*
*


Dołączył: Mar 03, 2008
Posty: 166
Skąd: IoM

PostWysłany: Sro Gru 05, 2012 15:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mam podobny problem od niedawna, mój pasek w Crown Vic piszczy jak wjeżdżam w kałuże. Wnioskuję więc, że robi się mokry, zaczyna się ślizgać na jakiejś rolce (podejrzewam że alternatora bo podczas pisku przygasają mi lampy i spada ładowanie), po chwili jak woda ucieknie milknie i wszystko wraca do normy. Pasek jest ma jakieś 3 tys. mil więc go nie wymieniłem, dałem natomiast nowy napinacz bo myślałem, że po prostu napinacz już nie napina jak kiedyś. Bez zmian niestety. Może to jednak pasek. Problem pojawił się niedawno, zupełnie bez przyczyny...
_________________
www.roadrunners.pl

Ford Crown Victoria P71 2001
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer Gadu-Gadu
Zientas
*
*


Dołączył: Mar 12, 2006
Posty: 98
Skąd: Poznań / Komorniki

PostWysłany: Sro Gru 05, 2012 19:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To w zasadzie nie masz się czym martwić jeśli to tylko kałuża powoduje takie objawy Wink Ja na razie jeżdżę jak gdyby cały czas w kałuży Wink
Jutro będę miał napinacz GATESa i nowy pasek i zobaczymy cz z tej kałuży wreszcie wyjadę Rolling Eyes
_________________
Pontiac Bonneville SLE 2000 + LPG (Był Chrysler T&C 3.8 Limited 2001 + LPG, Cirrus 2.5, Durango 4,7 I gen, G.V `99 w planach kolejne amerykany)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
marcys
*
*


Dołączył: May 15, 2007
Posty: 2624
Skąd: jaworzno / mysłowice

PostWysłany: Sro Gru 05, 2012 21:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zientas ale jak juz jezdzis ztroche na takim piszczacym pasku to przygladnij sie po raz kolejny kolom pasowym - bo one przytaim piszczeniu sie naprawde mocno wycieraja!! coz z tego ze wymienisz napinacz jak w miedzyczasie twoje nowe kola juz sie zuzyly i teraz one znow moga powodowac piszczenie....
_________________
T&C 3.3 2001`
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer Gadu-Gadu
Zientas
*
*


Dołączył: Mar 12, 2006
Posty: 98
Skąd: Poznań / Komorniki

PostWysłany: Sro Gru 05, 2012 22:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wydaje mi się, że wyciera się tylko miejsce powstawania piszczenia, a więc jakieś tam koło, które jest tego powodem + sam pasek. Jutro poddam analizie zdjęty chiński napinacz. Wrzucę jakieś foty. Termowizyjne też jak chcecie Wink
_________________
Pontiac Bonneville SLE 2000 + LPG (Był Chrysler T&C 3.8 Limited 2001 + LPG, Cirrus 2.5, Durango 4,7 I gen, G.V `99 w planach kolejne amerykany)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 3:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

RadAg napisał:
Mam podobny problem od niedawna, mój pasek w Crown Vic piszczy jak wjeżdżam w kałuże. Wnioskuję więc, że robi się mokry, zaczyna się ślizgać na jakiejś rolce (podejrzewam że alternatora bo podczas pisku przygasają mi lampy i spada ładowanie), po chwili jak woda ucieknie milknie i wszystko wraca do normy. Pasek jest ma jakieś 3 tys. mil więc go nie wymieniłem, dałem natomiast nowy napinacz bo myślałem, że po prostu napinacz już nie napina jak kiedyś. Bez zmian niestety. Może to jednak pasek. Problem pojawił się niedawno, zupełnie bez przyczyny...
Slusznie przypuszczasz.Zawsze piszczy na rolce alternatora,bo jej srednica jest najmniejsza a obciazenie bardzo duze, w porywach nawet 2 KM ( wtryski,swiatla,szyba,klima + went+ fan = ok.100A co przy 14V daje ok.1.5 kW a to jest ca 2 KM.) Na niektorych paskach ma prawo przez chwile piszczec jak sie zamoczy,bo zrywa przyczepnosc. .Postaraj sie kupic taki pasek , a problem powinien zniknac-osobiscie od lat tylko takich uzywam:

Uploaded with ImageShack.us Zwlaszcza ze uzywasz auta w deszczowych klimatach. Idea Kolegom ktorzy maja gaz to obowiazkowo polecam,bo instalacja gazu to bardzo duze dodatkowe (nie przewidziane przez konstruktora) obciazenie dla alternatora. Jesli jeszcze ktos ma niskooporowe wtryskiwacze ponizej 2 ohmy - to obciazenie alt zwieksza sie prawie o 50% .I nie szukajcie specjalnej przyczyny w rolkach i napinaczu bo to nic nie da. Nie wierzycie? to jak pojawi sie piszczenie wylaczcie na chwile alternator(wtyczke sterowania). >><, Jedyny sposob to chyba tylko stosowanie lepszych paskow ,takich jak ten : http://www.goodyearep.com/productsdetail.aspx?id=3128
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zientas
*
*


Dołączył: Mar 12, 2006
Posty: 98
Skąd: Poznań / Komorniki

PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 10:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MarkSeven napisał:
I nie szukajcie specjalnej przyczyny w rolkach i napinaczu bo to nic nie da


Masz rację, że watro stosować lepsze paski. Z drugiej jednak strony wg tej teorii każde auto (np. każdy Voyager 3.3 "jajo") z gazem, z włączonymi światłami, ogrzewaniem tylej szyby itp. powinien piszczeć nie mając tego paska.

Pozdrawiam!
_________________
Pontiac Bonneville SLE 2000 + LPG (Był Chrysler T&C 3.8 Limited 2001 + LPG, Cirrus 2.5, Durango 4,7 I gen, G.V `99 w planach kolejne amerykany)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 14:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teoretycznie tak.Piszczenie spowodowane jest poslizgiem paska.A slizga sie zawsze tam,gdzie jest najwieksze obciazenie - a wiec przewaznie na kolku alternatora bo tam jest najwieksza sila ciagu .Na kolkach posrednich sily nie wystepuja,bo one sie tylko tocza i nie stanowia obciazenia.Z kolei kolka wspomagania i A/C sa 2 razy wieksze,a wiec powierzchnia styku paska jest duza i poslizg praktycznie nie wystepuje. Idea A wiec zaczac nalezy zawsze od zastosowania paska o wiekszej przyczepnosci,bo to najlatwiej.I dlatego wlasnie producenci czesci aftermarket produkuja takie ulepszone gadzety .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zientas
*
*


Dołączył: Mar 12, 2006
Posty: 98
Skąd: Poznań / Komorniki

PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 14:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MarkSeven napisał:
A slizga sie zawsze tam,gdzie jest najwieksze obciazenie - a wiec przewaznie na kolku alternatora bo tam jest najwieksza sila ciagu .Na kolkach posrednich sily nie wystepuja,bo one sie tylko tocza i nie stanowia obciazenia.


Teoretycznie tek. Jednakże czasem pisk spowodowany jest pracą danego kółka/rolki w innej płaszczyźnie niż pozostałych, a więc pasek ślizga się po skosie. Np. wyjechany napinacz sam już ma inny kąt (płaszczyznę) pracy i podaje krzywo pasek na następną rolkę. Więc albo pasek piszczy już na nim, albo na następnych rolkach. Mam nadzieję, że w ciągu kilku godzin tę teorię potwierdzę na własnym przykładzie Wink
Pozdrawiam!
_________________
Pontiac Bonneville SLE 2000 + LPG (Był Chrysler T&C 3.8 Limited 2001 + LPG, Cirrus 2.5, Durango 4,7 I gen, G.V `99 w planach kolejne amerykany)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
RadAg
*
*


Dołączył: Mar 03, 2008
Posty: 166
Skąd: IoM

PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 19:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki MarkSeven za poradę, po raz kolejny się okazuje że nie wszystko Motorcraft co się świeci Wink Kolejnym razem kupię pasek goodyear'a. Tak jak sugerujesz, w mokrym klimacie, ślizganie się paska może okazać się zgubne. Często, przejeżdżając przez kilakanaście wielkich kałuż, bałem się, że zaraz auto mi zgaśnie, bo brak ładowania trwał po kilka minut, zanim pasek przestawałsię ślizgać. Redukowałem wtedy bieg, żeby silnik dostawał wyższego rpm i pasek szybciej się osuszał. Tak czy owak problem wcześniej nie występował. Jest jakiś sposób żeby zwiększyć przyczepność paska? Wyczyścić alkoholem itp?
_________________
www.roadrunners.pl

Ford Crown Victoria P71 2001
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer Gadu-Gadu
Zientas
*
*


Dołączył: Mar 12, 2006
Posty: 98
Skąd: Poznań / Komorniki

PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 20:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

RadAg napisał:
Tak czy owak problem wcześniej nie występował. Jest jakiś sposób żeby zwiększyć przyczepność paska? Wyczyścić alkoholem itp?


Paski po czasie też mają tendencje do rozciągania się, wycierają się rowki, słabnie napinacz i dlatego traci przyczepność.
Nie powinieneś mieć czasem tam jakiejś osłony od dołu pod paskiem?
Alkoholem nie, szkoda go Laughing Ja odtłuściłem kiedyś skutecznie pasek sprayem do czyszczenia tarcz hamulcowych (odtłuszczacz jakiś).
Pozdrawiam!

Ps. Operację wymiany paska i napinacza przekładam na jutro.
_________________
Pontiac Bonneville SLE 2000 + LPG (Był Chrysler T&C 3.8 Limited 2001 + LPG, Cirrus 2.5, Durango 4,7 I gen, G.V `99 w planach kolejne amerykany)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
RadAg
*
*


Dołączył: Mar 03, 2008
Posty: 166
Skąd: IoM

PostWysłany: Czw Gru 06, 2012 21:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pasek w Crown Vic nie jest od dołu osłonięty w żaden sposób także woda sobie na niego swobodnie leci. Mam jeszcze stary pasek, popracuje nad tym tematem Smile
Dzieki
_________________
www.roadrunners.pl

Ford Crown Victoria P71 2001
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer Gadu-Gadu
MarkSeven
*
*


Dołączył: Aug 23, 2009
Posty: 1419
Skąd: USA FL. '99 Grand Marquis, '02 TownCarCartier GoldEdition , '97 DeVille

PostWysłany: Pią Gru 07, 2012 5:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jesli piszesz ze problem wczesniej nie wystepowal,to moze tez byc wina konczacego sie aku. Po prostu pobiera zbyt duzy prad nawet jak jest naladowany. Idea Wiadomo,ze zaraz po starcie na zimno prad ladowania jest duzy i przez pierwsze sekundy osiaga nawet ok.50A.Ale po chwili maleje i po paru minutach gdy aku zostaje calkowicie doladowany i pod maska zrobi sie cieplo spoczynkowy prad ladowania wynosi juz tylko ok.1 do 2.5 A i na ogol nigdy nie przekracza 3.Sprawdzalem to wielokrotnie.Tak jest przy calkowicie sprawnym aku.Natomiast wyeksploatowany aku potrafi pobierac po naladowaniu caly czas prad nawet 10 do 15 A. I moze wlasnie te dodatkowe obciazenie pojawilo sie u ciebie. Arrow Na szczescie w naszych autach mozna to latwo i prosto sprawdzic,bo alternator podlaczony jest bezposrednio do skrzynki,a dla doladowania aku jest osobny przewod (fusible link) .Wystarczy wpiac na ten przewod amperomierz cegowy pradu stalego i od razu mamy odczyt.Sprobuj dokonac serii pomiarow : na zimnym po starcie oraz po kilkunastuminutowej jezdzie na goraco. Miernik wpinasz jak na zdjeciu:

Uploaded with ImageShack.us Ten drugi gruby ciemnoczerwony przewod co jest obok przy klemie idzie tylko do rozrusznika ,a wiec w czasie pracy silnika nie plynie w nim zaden prad.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    www.asu.pl Strona Główna -> Silnik Wszystkie czasy w strefie
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group